Jaki chcesz kalendarz ?

Jaki chcesz kalendarz ?


Ostatnio na Facebooku dość często zaczął pojawiać się temat kalendarzy.Wiele blogerek, które tworzą różne biznesowe grupy zainteresowało się tematem kalendarzy książkowych. Szybciej niż zwykle, nastąpiło zainteresowanie nimi, może poprzez chwilowe ochłodzenie, a może dlatego, że jeśli chodzi o stworzenie kalendarza autorskiego to czas już najwyższy.

Co z tym kalendarzem autorskim ?

Niestety, żeby wymyślony przez nas kalendarz, był wydrukowany na wybranym przez nas papierze, w wybranym kolorze druku, okładki, czcionki, musiałby mieć olbrzymi nakład, myślę, że ponad 10 000 sztuk minimum, żeby opłacało się nam go jeszcze sprzedać poniżej 100 zł.
Można zrobić z własnym środkiem, ale w jednym kolorze i układzie tygodniowym, nawet w małym nakładzie, już przy 100 sztukach, ale większość woli układ dzienny i minimum dwa kolory druku.

Kalendarz to towar, który niestety nie zostanie na następny rok, jak go nie sprzedamy, możemy wiele stracić. Druk, matryce, projekt, też do tanich nie należą, dlatego ja w taki temat nie wchodzę, nie wymyślam swojego autorskiego kalendarza, który spodobałby się mnie i moim koleżankom. Najpierw zadeklarują, że oczywiście kupiłyby, a potem w Tesco albo Rosmannie będzie do kupienia za 20 zł zwykły i na tym się ich zakup skończy. Temat kalendarzy przerabiam już ponad 20 lat. Wykonuję np. autorską okładkę do gotowego środka, tu wystarczy już zamówienie 100 sztuk.
Można oczywiście zamówić u mnie kalendarze które mam w dobrej cenie, często niższej niż w księgarni, już w nakładzie 10 stuk, na którym zrobimy Twoje logo, napis, motto, albo bezpośrednio tu, albo poprzez dodane linki drukarni z którymi współpracuję.

Są takie zawody jak prawnicy, lekarze, kosmetyczki czy fryzjerzy, którzy kalendarz mają zapisany co do minuty, każde spotkanie, każdy klient ma w nim swoje miejsce.
Wiele osób każdy dzień zaczyna od kalendarza, przy porannej kawce, sprawdza co do załatwienia, planuje nowe zadania, spotkania,  odhacza już wykonane i bez kalendarza się nie ruszy , inni korzystają z notesów, w których wszystko zapisują. Ogólnie jest powrót do kalendarzy, a drukarnie oferują olbrzymi rodzaj kalendarzy.

A teraz pytanie jakie są formaty kalendarzy ?
- najczęściej kupowane są A5, z registrami czyli wcięciami, lub bez, ale z perforowanymi narożnikami, z    układem dziennym na każdej stronie
- następny rozmiar to B5
- jest jeszcze A 4
- oraz A6









Kalendarze mogą mieć układ dzienny lub tygodniowy, drukowane są zazwyczaj w dwóch kolorach, na białym papierze lub na papierze chamois (kremowym).
Mogą być z metalowymi narożnikami, z indywidualną tasiemką, z wkładką w środku, możliwości jest wiele, każdy jednak może być spersonalizowany wg naszego widzimisię.




 Wybór okładek jest przeolbrzymi i każdy znajdzie coś dla siebie, są okładki eleganckie, skórzane, oraz ekoskóry lub płótna.



kalendarz z gumką na ołówek




A to hicior i  NOWOŚĆ, kalendarz zamykany za zamek błyskawiczny, oraz na zdjęciu poniżej na magnes, z barwionymi kartkami na brzegach.




Nowością jest również kalendarz dla nauczycieli.

Gdybyście chcieli skorzystać z moich drukarni i zapoznać się z pełną ofertą kalendarzy to podaję linki:





Baner reklamowy

Baner reklamowy

Baner reklamowy, tak jak i tablice jest jedną z form reklamy zewnętrznej. Wykonany jest z tkaniny plandekowej o różnej grubości, co się wiąże z jego trwałością. Są dwa sposoby wykonania baneru reklamowego.
Pierwszy sposób to baner wyklejany foliami banerowymi, dziś już prawie nikt takich nie robi, z tej racji,
że  tkanina i folia banerowa są dość drogie, poza tym trzeba go wykonać ręcznie, co wiąże się z dłuższym czasem wykonania.
Drugi sposób to wydruk wielkoformatowy, tu możemy wybrać rodzaj jakości, są banery bardzo tanie, bez zabezpieczenia UV, tzw chwilowe, np. wyborcze lub promocyjne.
Albo stawiamy na jakość i drukujemy na lepszych maszynach, grubszym banerze, zabezpieczamy go dodatkowo UV,  taki baner może nam służyć maksymalnie do 3 lat, po tym czasie zaczyna nagle blaknąć i robi się coraz mniej czytelny.
Jaką ma przewagę nad tablicą?
1. Baner nie jest ograniczony wielkością
2. Nie wymaga konstrukcji do jego zawieszenia, choć są też specjalne systemy naciągania baneru na        ścianach budynków (bardzo duże banery)
3. Łatwy i szybki montaż i demontaż
4. Tania cena w porównaniu z tablicą czy plafonem













Ten baner nie jest wykonany przeze mnie, ale chciałam Wam pokazać jak wielki może format takiej reklamy. Tak duże montowane są na specjalnych systemach napięcia baneru, wykonane z poszczególnych odcinków i zgrzane. Tkanina banerowa ma szerokość 3, 3,5  lub 5 m, maszyny drukujące też są różnej szerokości, dlatego możemy mieć baner np. 2,5 x 5 m w jednym kawałku, gdyby taka miała być tablica reklamowa, musiałaby być zrobiona z kilku kawałków.

Czym jest prawo autorskie ?

Czym jest prawo autorskie ?

Na czym polega prawo autorskie, co jest dozwolone, a czego nie należy robić, aby przestrzegać tego prawa.


Nie jestem prawnikiem, ale często mam do czynienia z tym prawem z tej racji, że jestem twórcą. Wielokrotnie spotkałam się z pytaniem klientów, czy mogą sobie mój projekt wziąć, lub wykorzystać gdzie indziej, bo już projekt jest gotowy.
 Nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć, że ja pracuję również głową i myślą. Że przygotowanie projektu, wymyślenie logo, opracowanie wizualizacji pochłania masę godzin mojej pracy, a skoro jest to praca, to musi też być za nie wynagrodzenie. Kiedyś w ramach promocji, kiedy klient zamawiał u mnie, nie liczyłam mu za projekt, ale zaznaczałam, że ja nie liczę, ale jeżeli chce je wykorzystać do innych publikacji, w innych agencjach, to może je otrzymać po zapłaceniu.
Wierzcie mi, wielu moich klientów było zdziwionych, że muszą zapłacić, za coś, co już jest. Zdarzali się też i tacy, z którymi powinnam spotkać się w sądzie, bo przysłany mailem projekt wykorzystali, czyli mówiąc po polsku - ukradli moją pracę.
Z biegiem lat zmądrzałam, i nie wysyłam projektów bez zaliczki.
Nie głupi powiedział- czas to pieniądz, jeden pracuje głową i klawiaturą, drugi łopatą, a trzeci nogami.
Nie widzę powodu by pracować za darmo.
A co stanowi ustawa?
Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83 USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych1) 
Rozdział 1 
Przedmiot prawa autorskiego 
Art. 1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). 
2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory: 
1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe); 
2) plastyczne; 
3) fotograficzne; 
4) lutnicze; 
5) wzornictwa przemysłowego; 
6) architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne; 
7) muzyczne i słowno-muzyczne; 
8) sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne; 
9) audiowizualne (w tym filmowe). 


W artykule Najczęstsze błędy w umowach związanych z prawem autorskim, na stronie Lawmore.pl
bardzo dobrze opisane jest czym jest przeniesienie praw autorskich i kiedy można je stosować.
Tym bardziej ten wątek dotyczy blogerów i grafików.

Zacytuję pewien fragment
PRZENIESIENIE PRAW AUTORSKICH DO UTWORU
Na początku krótka uwaga – przeniesienie praw autorskich do utworu nie jest tym samym, co „przeniesienie” praw do korzystania z utworu. W pierwszym wypadku dochodzi do wyzbycia się definitywnie własnych praw majątkowych do utworu w zakresie wskazanym w umowie. Natomiast, w drugim wypadku dochodzi do zawarcia umowy licencyjnej. Nie jest to może „kruczek” w umowie, ale zdarza się, iż twórca nie korzysta później ze swojego utworu, ponieważ tkwi w błędnym przekonaniu, iż wyzbył się do niego praw.
„Z chwilą powstania poszczególnych elementów Dzieła oraz Dzieła jako całości, Autor przenosi na Zleceniodawcę prawa autorskie …”. Niniejsza klauzula powinna być uznana za pomyłkę w niejednej umowie. Nie dość, że nie jest praktyczna dla „sprytnego” Zleceniodawcy (chyba, że będzie monitorował Autora 24/7, sprawdzając, czy ten nie stworzył właśnie fragmentu Dzieła, aby rościć sobie do niego prawo), to tym bardziej nie jest korzystna dla samego Autora, ponieważ niezależnie od tego, czy Zleceniodawca utwór przyjmie w danej postaci, czy nie, czy też zapłaci, czy nie – teoretycznie zgodnie z tym zapisem, Autor może stracić prawa do swojego utworu.
Należy tutaj wspomnieć również o różnego rodzaju zamówieniach publicznych czy konkursach. Ich organizatorom często zdarza się odsunąć na bok dobre obyczaje, zastrzegając na swoją rzecz przeniesienie praw autorskich do dzieła wraz z jego zgłoszeniem. Dobrym przykładem jest nagłośnione jakiś czas temu na forach internetowych oświadczenie o treści: „Oświadczenie Uczestnika Konkursu „Stalowy design – pomiędzy technologią a sztuką” o przekazaniu (przeniesieniu) bez wynagrodzenia autorskich praw majątkowych do Pracy Konkursowej na rzecz Organizatora”, które należało złożyć, aby wziąć udział w konkursie. W ten sposób wszyscy „przegrani” pozbyli się bezinteresownie swoich praw do pracy konkursowej.
 Tak więc jeśli wykonujemy takie usługi, pamiętajmy, że są one objęte prawem autorskim, często przy fotografiach, utworach etc znajduje się klauzula, że zabrania się kopiowania, że coś objęte jest prawem autorskim, że nie może być wykorzystane do celów komercyjnych, a więc zarobkowych.
Jeśli chcemy aby nas szanowano, szanujmy też innych, to że coś jest w sieci, nie znaczy, że możemy w dowolny sposób z tego korzystać.
Ostatnio widziałam zdjęcie wykorzystane ze znakiem wodnym,  a są przecież strony darmowych zdjęć, lub z klauzulą, że musi być podany autor, jeśli takich stron nie znacie - mogę je Wam polecić.
Poprzez podanie strony, linku, autora, tak jak ja to zrobiłam powyżej, nie kradnę, ale udostępniam, a to zasadnicza różnica.

Copyright © 2016 ArtiDesign , Blogger